niedziela, 27 grudnia 2020

Seksuologiczna lista przebojów na domowego Sylwestra :)

 Zainspirowana rozmową ze znajomym pomyślałam o pandemicznym Sylwestrze 2020/21, którego wiele osób może spędzić tylko w towarzystwie własnego/ej partnera/partnerki. Postanowiłam uziemnionym parom przyjść z zawodową pomocą, tak więc skompletowałam seksuologiczną playlistę na domowego Sylwestra, zawierającą wyłącznie pościelówy 😉. Młode osoby mogą nie znać słowa "pościelówa", więc cytując słownikowy opis wyjaśniam, że to "nastrojowy utwór muzyczny, dobry w intymnej sytuacji". Poniższa lista TOP10 Seksuologicznych Przebojów jest oczywiście bardzo subiektywna - na wszelki wypadek wyraźnie uchylam się od jakiejkolwiek odpowiedzialności, jeśli utwory w niej zawarte się nie sprawdzą.  😇


Piosenki mogą się długo wczytywać na telefonach - lepiej to czytać na laptopach. W razie czego na dole strony jest opcja "Wyświetl wersję na komputer" - wówczas linki do YouTube'a działają bez problemu. Nic to, zaczynajmy:

10. Joe Cocker: You can leave your hat on (1986)

Utwór idealny na sam początek - wystarczy posłuchać tekstu...


9. Lenny Kravitz: I belong to you (1998)
Utwór bardziej romantyczny niż erotyczny - dlatego znajduje się na dalekiej 9. pozycji.


8. Michael Bolton: When a man loves a woman
Nadal bardziej romantycznie niż erotycznie. W dodatku zamiast Boltona proponuję oryginalną wersję tej pościelówy, nagraną przez Percy'ego Sledge'a w 1966 roku.



7. Pierre Bachelet: Emmaneulle (1974)
W ramach ciekawostki dodam, że ta piosenka została wykorzystana jako motyw przewodni w filmach erotycznych pod tym samym tytułem (m.in. Emmanuelle 1, Emmanuelle 2).



6. Moody Blues: Nights in white satin (1967)

Utwór w treści dość przygnębiający, więc w celach pościelowych proponuję trzymać się linii melodycznej i nie słuchać słów zbyt uważnie, bo nastrój może się popsuć.



5. Rihanna: Love on the brain (2016)
Wstawiam Rihannę, żeby nie było, że moja znajomość muzyki kończy się na latach 80. 😉


4. Sade: By your side (2000)

Fenomenu tego utworu nie pojmuję - może dlatego, że nie przepadam za Sade. Uczciwość zawodowa każe mi jednak wstawić By your side wysoko w TOP 10, bo obiektywnie jest to ewidentnie pościelówa.


3. Chris Isaak: Wicked game (1989)

Pościelówa wszech czasów. Powinna być na miejscu 1., ale nie będzie, bo konkurencja jest ostra.


2. Procol Harum: Whiter shade of pale (1967)

Nie wstawiam wersji oryginalnej, bo zdecydowanie wolę cover zaśpiewany przez Annie Lennox.




1. Na miejscu pierwszym po prostu musi znaleźć się duet: Serge Gainsbourg i Jane Birkin: Je t'aime moi non plus (1969). Nie ukrywam, że jest to utwór służący mi od lat jako dzwonek w telefonie - wymiennie z tematami muzycznymi z filmu Kill Bill Quentina Tarantino. 

 Miłej nocy sylwestrowej!

1 komentarz: