Bez zbędnych psychologicznych wstępów zapraszam do przeczytania krótkiej rozmowy z osobą opiekującą się na stałe swoim starzejącym się rodzicem.
MG: Opowiesz mi o roli osoby opiekującej się starzejącym się rodzicem z początkami choroby dementywnej. Nazwałaś to kiedyś rodzicielstwem w wersji hard?
X: To jest hardcorowe rodzicielstwo, bo rodzic jednocześnie funkcjonuje jak dziecko 4-5letnie, a jednocześnie chce być nadal osobą dorosłą i rodzicem.
MG: Możesz podać jakieś przykłady? Jak to widzisz?
X: Przykładów jest mnóstwo: rodzic bez chwili zastanowienia podejmuje decyzje będące wynikiem jego chwilowych pragnień (np. chcę dać kotu coś, czego koty absolutnie jeść nie powinny to dam; jestem dorosła i nie będziesz mi niczego zakazywać). Z drugiej strony: nie podejmuje decyzji, które kiedyś by samodzielnie podejmował (np. pytam, co chcesz na obiad. Dostaję odpowiedź: sama wymyśl coś, co będzie mi smakowało). Inny przykład: rodzic oczekuje troski i oddaje mi kontrolę, ale na swoich warunkach. Wyobraź sobie: rodzic prosi mnie, abym go zarejestrowała do np. ortopedy. Wyszukuję lekarza i oznajmiam,że idziemy do pani X. Wówczas wybucha protest: Do niej nie pójdę. Ok. To do kogo mam Cię zarejestrować? Nie wiem, poszukaj kogoś innego. To może się powtórzyć wiele razy. To męczy. Gdyby to dotyczyło mojego dziecka, to po prostu zarejestrowałabym je i tyle. Dlatego twierdzę, że to rodzicielstwo hard.