Zdarzyło mi się w okresie
okołoświątecznym skorzystać z autobusu miejskiego. Usiadłam obok
chłopaka w wieku około 18 lat, który w dłoni trzymał smartfona
sporych rozmiarów. W uszach młodzieńca tkwiły słuchawki.
Łypnęłam na telefon zaciekawiona tym, jaka firma produkuje tak
duże klamoty i ku swojemu zdziwieniu na ekranie dojrzałam scenkę z
filmu porno. Nie ukrywam – zdziwiłam się bardzo, bo jednak oglądanie
porno kojarzy mi się z bardziej kameralnym miejscem niż autobus
(starzeję się, to pewne). Chłopak mojego łypnięcia nie zauważył
i dalej beznamiętnie oglądał filmik.
Nie mam nic do zwykłej
pornografii, więc nie szarpałam młodzieńca dziarsko pokrzykując
„Wyłącz natychmiast to świństwo!".Pomyślałam sobie za to o mojej pracy i o tym, że lawinowo przybywa
mężczyzn uzależnionych od pornografii i masturbacji.